Z Kasią i Piotrkiem, moim imiennikiem, poznaliśmy się już na sesji narzeczeńskiej. Polecam tego rodzaju spotkania, pozwalają na przetarcie szlaków w obyciu się z aparatem. Pierwsze spotkanie z obiektywem bywa dla wielu źródłem niepotrzebnego stresu. Ślub odbył się w Kuźnicy, gdzie miałem okazję być tydzień wcześniej. Jest tam tylko jeden kościół i chyba jedna sala weselna, gdyż wesele odbyło się także w Sali Weselnej Bona. Ponieważ idziemy z duchem czasu, plener zrobiliśmy w Warszawie, gdzie na co dzień mieszkamy. Przemknęło Wam przez myśl, że stolica to nie najlepsze miejsce na sesję? Nic bardziej mylnego! Połączenie nowoczesności z historią wraz z przeplatającą się między nimi zielenią to idealne tło dla fotografii ślubnych.