Michał jest strażakiem w OSP Raszyn, więc nie mogło się obyć bez strażackich wozów, mundurów, hełmów, a nawet siekierek! Nie sądziłem, że syreny są aż tak głośne z bliska, a narobili nimi hałasu tuż przed kościołem pw. św. Bartłomieja Apostoła. Koledzy po fachu nie zapomnieli też o zrobieniu bramy weselnej przed remizą. Niestety wesele nie odbyło się w remizie. Goście jednak mieli przyjemność bawić się w przepięknej sali hotelu Groman. Na plener wybraliśmy jedno z ulubionych miejsc Par Młodych, park Arkadia niedaleko Łowicza. Porośnięte zielenią ruiny budowli z czerwonej cegły dobrze kontrastowały z bielą sukni Panny Młodej i ciemnym garniturem jej wybranka. To również moje ulubione miejsce, ale poza sezonem, ponieważ stanowczo za dużo tam par i fotografów. No cóż, takie uroki ładnych miejsc, trzeba poszukać czegoś innego.